poniedziałek, 5 czerwca 2017

Podziękowania za koncert - 10 lecie zespołu



W imieniu zespołu Atrapa dziękuję: Welcome Idiots The Band - za przyjęcie zaproszenia i świetny występ, Thataz - za fajny klimat, Nacumera - za rozgrzanie publiki, Klub U Bazyla - za możliwość koncertu z okazji 10-lecia, oraz wszystkim, którzy pojawili się na tym wydarzeniu!
Maciej [git]

Dziękuję wszystkim, za udany koncert. Maciejowi dziękuję za organizację koncertu, dopinanie szczegółów imprezy... Wszystkim uczestnikom koncertu za dobrą zabawę na koncercie, za bisy które nie pozwoliły Nam zejść ze sceny... Nieobecnym na koncercie dziękuję za wparcie, którym darzyliście Nas przez dekadę... 
Już niektórym się wydawało że ATRAPA to przeszłość, a tu koncert i nawet nowy materiał... 
Zobaczymy co się wydarzy!
Tomasz [voc]
 

Zapowiedź koncertu w radio AFERA

Fragment audycji z dnia 30.05.17.

sobota, 25 czerwca 2016

Thrash Metal Madness - foto album



Udostępnienie foto: Maciej Romul

piątek, 10 czerwca 2016

Dawno oczekiwany koncert - Kaźmierz 11.06.16


W ostatniej chwili, rzutem na taśmę wystąpimy z supportem na Thrash Metal Madness. Jesteśmy podekscytowani faktem występu po tak długiej przerwie. Być może pojawią się nowe premierowe utwory. Do zobaczenia!

Lokalizacja:

poniedziałek, 30 listopada 2015

poniedziałek, 21 września 2015

ATRAPA „Atrapa człowieka” - Vladrocker.blogspot.com

Brzmi jak: „cory” XXI wieku.
Pamiętacie określenie „cory”? Tak nazywano w połowie lat 90-tych wszystkie post-thrashowe kapele, łączące wpływy nowoczesnego hc, punka i „niemodnego” metalu. Pantera, Machine Head, Biohazard, Pro-Pain byli im drogowskazem. Największą polską gwiazdą nurtu została formacja Illusion, dodająca od siebie grandżową melancholię. Ich powrót, zupełnie niepotrzebny, pokazał iż „cory” były tylko nadmuchanym, modnym balonem, pozbawionym mocy i głębi.
I oto w Poznaniu pojawiła się kapela, która owe nieszczęsne „cory” podnosi z upadku. Recepta? Zastrzyk z thrashu prosto w serce. Atrapa to Illusion + thrash + speed. Tomasz Gola połknął swego imiennika Lipnickiego. Kapela „coruje”, często wplatając solidną, klasycznie metalową napierdalankę. Ba, już w pierwszym numerze słychać, że nieobcy im Agent Steel. Numery krótkie, ale nie zabrakło niezłych solówek. Ambitne, polskie teksty. Murowany hicior „Ja nie żyję”. Dobrze jest.
www.atrapa.bandcamp.com

Vlad Nowajczyk [7.5]


źródło: http://vladrocker.blogspot.com/2015/05/atrapa-atrapa-czowieka.html

Atrapa człowieka - Metalmundus.pl

   Ponieważ nie jestem miłośnikiem muzyki wykorzystującej w nazwie słowo „core”, długo muszę się zbierać, żeby wziąć się za ich słuchanie. Często też muszę zmierzyć się z takim krążkiem zdecydowanie częściej, niż ma to miejsce w przypadku innych rodzajów muzyki. Powód jest prosty – jeśli nie bierze mnie muzyka od razu, a nie chciałbym jej „zjechać” tylko z tego powodu, że nie jest w moim guście, muszę dać jej szansę i w miarę obiektywnie ocenić. A zdarza się – a tak właśnie jest w przypadku tego krążka – że płyta nagle odsłania przede mną coś, czego nie zauważyłem podczas pierwszego, czy kilku kolejnych, wcześniejszych słuchać.

   Płyta zespołu Atrapa przeleżała u mnie sporo czasu. Przeleciałem ją na szybko, żeby ustalić, jaki rodzaj muzyki znajduje się na krążku, a potem podjąć decyzję o ewentualnym przekazaniu jej do osoby gustującej w określonym gatunku. Dopiero później zacząłem słuchać, w celu zgłębienia muzyki i tekstów. Ale i wówczas ta muzyka wydawała mi się zbyt jednostajna, klasycznie core’owa, z mocnymi gitarami i wrzeszczącym wokalistą. Zatem znów zrobiłem przerwę, bardzo długą przerwę, włączyłem płytę, zacząłem słuchać i … mogłem tylko powiedzieć trzy słowa: „to jest dobre”.

   Tak, płyta Atrapy to całkiem ciekawy krążek, wcale nie jest jednostajny, jak mi się początkowo wydawał, bo panowie różnicują tempo zarówno poszczególnych kawałków, jak i potrafią trochę pokombinować w trakcie jednego utworu (świetnym tego przykładem jest otwierający krążek numer „Oblicze (Atrapa”). Zmiany tempa nie zmniejszają jednak energii, jaka wylewa się z głośników, grając w średnim tempie bujające wręcz numery, czy też prąc do przodu, niczym rozpędzone Pendolino, muzyka Atrapy nic nie traci na żywiołowości, na sile energii, na sile przekazu.

   A jak przystało na zespół ze słówkiem „core” grupa postawiła na teksty. Teksty mocne, drażniące, poruszające. Pisane prosto i ostro, bez uciekania się w nadmiar metafor. Takie, jakie powinny być wykrzyczane, by dotrzeć do słuchaczy i namieszać im w głowach. To mocny i przekonujący opis nas samych, otaczających nas ludzi (czy szerzej – świata), walki o przetrwanie zarówno fizyczne, jak naszego wewnętrznego, prawdziwego ja. Warto wsłuchać się w ten przekaz, świetnie, z wielką mocą śpiewająco wykrzyczanego przez Tomasza Golę. Przekaz, który trafi do każdego, do słów, których nie można ominąć, których pominąć się po prostu nie da.

   Przekaz słowny wsparty jest ciekawie zrobioną, świetnie brzmiącą muzyką. Dostajemy sporo ciekawych riffów i zagrywek gitar, mocny (dość często wybijający się na przód) bas, solidne partie perkusji. Wspomniana różnorodność w szybkości poszczególnych utworów powoduje, że ani nie wpadamy w (często) bezmyślny trans, ani nie mamy czasu się znudzić. Zespół skutecznie zmusza do wsłuchiwania się w każdy numer, do wchodzenia w niego, do przyjęcia w siebie tekstu. A potem już tylko od nas samych zależy, jak ten tekst zinterpretujemy i czy coś w nas wywoła. Na mnie tak muzyka, jak i słowa Atrapy podziałały. Zachęcam zatem wszystkich, aby sięgnęli po ten krążek. Może Wam też się spodoba, może też zgodzicie się z prezentowanymi w nim słowami. Może – jak ich autor – uznacie, że mimo całego zła tego świata, jest w nim coś, co pozwala nam żyć, jest coś, co powoduje, że warto żyć!

8.5/10


Ray / [ 19.02.2015 ]


źródło: http://metalmundus.pl/articles.php?article_id=4716

środa, 19 listopada 2014

Atrapa Człowieka - MetalSide.pl

Poznański zespół Atrapa powstał w 2006 roku, a swój debiutancki album wydali dopiero w 2013 roku. Wcześniej nie było żadnych demówek, czy EP'ek. W sumie rzadko spotykany rozwój wydarzeń, no ale cóż to zmienia? Zabierajmy się lepiej za muzykę.

"Atrapa człowieka" to dziewięć numerów i niespełna 35 minut muzyki. Jest krótko, mocno, dosadnie i na temat, chciałoby się rzec. Muzyka zespołu Atrapa to dosyć ciekawa mieszanka crossover, thrash metalu, metalcore, hardcore i coś tam jeszcze możnaby śmiało dołożyć. Całość jest oparta na solidnych riffach i mocarnej sekcji. Do tego bigosu dokładamy mocno zaangażowane teksty, które Tomasz Gola rasowo wykrzykuje.

Jak na debiut całość sprawa bardzo dobre wrażenie. Numery poskładane są w sposób fachowy i słychać, że zespół "swoje" lata już ma. Największe wrażenie robi na mnie kompozycja "Ja nie żyje" zanurzona w lekko orientalnym klimacie, do tego bardzo "pozytywny" tekst i generalnie pozamiatane. Jest to też moment spokojniejszego grania, w szczególności w refrenach. Bardzo ciekawie to wszystko wyszło. Niezły też jest "Protest Song" z wklejonymi samplami naszych kochanych polityków i ludzi ze świecznika. Elegancko dopełniają to co wyśpiewuje wokalista.

Sporo w tej muzyce czadowego walenia po mordzie, agresywnych zaśpiewów i pewnej surowości. Muzyka zespołu Atrapa "wchodzi" od pierwszego odsłuchu i powinna przypaść do gustu fanom np. Frontside. Te dziewięć numerów przelatuje raz dwa, no ale skoro muzyka jest czadowa, pędząca praktycznie cały czas do przodu, to nie ma co się dziwić. Generalnie nie jestem wielkim fanem tego typu grania, ale "Atrapy człowieka" raz na jakiś czas sobie pewnie posłucham. Ot tak, dla zresetowania się. Dosyć krótka owa recenzja, no ale muzyki niezbyt tutaj wiele, a i rozpisywać się o poszczególnych kawałkach zbytnio nie ma sensu. Lubicie trochę agresji w graniu, zaangażowane teksty i ogólny łomot? To sprawdźcie zespół Atrapa.

Ocena: 7/10


Gumbyy / [ 19.11.2014 ]


źródło: http://www.metalside.pl/recenzje/recenzja.php?id=971